sobota, 12 lipca 2014





1. Przysiad tylny
40kg x 5
60kg x 3
80kg x 8


2. Martwy ciąg, klasyk, nachwyt, zamek
60kg x 5
100kg x 10


3. Wspięcia na pięciokilogramowe talerze
60kg x 8
85kg x 18


4. Unoszenie nóg w leżeniu
1x


Pracowałem w nocy z czwartku na piątek, podobnie ze środy na czwartek. Nie jestem więc idealnie wyspany... i poszło. Jeszcze wczoraj odczuwałem skutki wtorkowego treningu, podczas, którego zrobiłem przysiad i martwy ciąg.


Przysiad - lepiej niż się spodziewałem. Jeszcze wczoraj miałem "zakwasy" w udach.


Dead lift - dodałem 5kg i utrzymałem ilość powtórzeń. Przysiad, martwy ciąg i power clean to moje ulubione ćwiczenia. Tylko gryzą się ze sobą, ponieważ angażują te same mięśnie. Najsłabiej na tym wychodzi power clean. Na szczęście to mięśnie, które decydują o sile człowieka. No właśnie dlatego je lubię, bo mają największy wpływ na siłę. Taka sympatia wynika z myślenia. Zastanów się jaki masz cel, co daje najlepsze efekty, później to polub. To sympatia powiązana z myśleniem, a nie, że "ja lubię" aerobik, kalistenikę czy inne zniewieściałe badziewie. Owszem tam jest łatwiej, przyjemniej, lżej. Ale takie masz efekty, jaki wysiłek w to włożysz. 


Train like viking, not like pussy.


Wspięcia na palce - plus 5kg i jedno powtórzenie więcej. Lepsze ćwiczenie niż te na maszynach.

Unoszenie nóg - lekko bez większego wysilania się. W ćwiczeniach na brzuch dużo zależy od umiejętnego napinania mięśni. Innymi słowy to, że dwie osoby wykonają np. po 10 powtórzeń unoszenia nóg nie oznacza, że przetrenowali mięśnie tak samo. Dlatego nie widzę sensu, by podawać ilości powtórzeń. Odradzałbym machanie dynamiczne, byle tylko podnieść nogi czy tułów. W treningu pod kątem cech motorycznych należy ćwiczyć dynamicznie, ale sam brzuch wykonuję kulturystycznie.

W dobie hip-hopu, ja jak zwykle swoje. Ciekawa wersja i do tego w wykonaniu polskiej kapeli.